Townhouses /Kamienice

Dom jak więzienie,

Kamienna twierdza,

Ludzie codziennie

Na siódme piętra

Dźwigają serca.

 

Odpoczywają

I wyżej idą,

I liczą stopnie.

Stają przy oknie

I na podwórze

Patrzą samotnie:

Dno uwięzione

W kamiennej rurze

Tunel stojący

Sztorcem ku górze,

Tunel przebity

W żałobnym murze.

 

Palą zapałki, 

Czytają katki

Na drzwiach przybite.

Jeszcze nie tutaj!

Niosą i niosą

Schylone karki,

Rece wiszące,

Serca walące,

Zdyszane płuca.

 

Przynieśli serca,

Przynieśli ręce

Stają przed drzwiami;

Ciężko zdyszani

Czytają z ulgą

Znane nazwisko.

A w piersi bulgot, 

Bulgot otchłani.

(A wtej otchłani

Zamknięte nisko

Między murami

Szare kolisko:

Przyziemne, szczurze,

Ciemne podwórze.)

 

Już noc w łachmanach

Na dachu siada,

Ciemne gałgany

Gnuśnie rozkłada.

Idą do okien,

Patrzą ku górze:

Oto powoli

Z niebios opada, Tunel zamyka

Drugie potwórze.

 

Julian Tuwim "Kamienice"